Na czas długiego łyk-endu miałam mnóstwo planów. Jedne wypaliły inne zmieniły swe oblicze, a kilka powstało na bieżąco całkowicie spontanicznie i było cudownie. Niestety plan numero uno na ten czas czyli wielkie porządki nie wypalił, a właściwie wręcz przeciwnie.
Więc teraz przydałby się urlop na porządki...no i żeby trochę odpocząć.
Za odrobinę wiosny w środku jesieni niebiosom dziękuję i proszę o jeszcze...jeszcze :)
Przy okazji jestem w posiadaniu przepisu na pyszną zupę krem z dyni, tak pyszną, że je się ją dopóki w garnku nie pokaże się dno i zastanawiam się nad założeniem drugiego bloga tym razem kulinarnego, bo takich specjalności mam sporo i dobrze byłoby się ze światem podzielić np. pyszną ala włoską zupą krem z pomidorami, oliwkami i bazylią...albo kurczakiem w sosie śmietanowym z serem brie podawanym z kaszą gryczaną przyrządzoną w sposób specjalny czyli mój. Tym bardziej, że wizyty mojej ulubionej fotograficzki wiążą się zawsze z czymś dobrym do jedzenia więc sprawa fotek też byłaby załatwiona.
No tak... post pisany w porze obiadowej musiał się tak skończyć :)
Weekend spędzony bardzo hedonistycznie zatem nowe wyroby są też "na bogato"
A oto i one :)
Matrix
( zawieszka, śr 40mm )
agat "Matrix", kryształ szlifowany sprzedane
Czarna Inez
onyksy, kryształki bicone sprzedane
Fioł -ki
howlit, drewno sprzedane
Pinkie
agat, howlity, drewno cena 12zł
Moonlight
sprzedane
Just - in
turkusy, agat, drewno sprzedany i na cześć nazwany :)
Tofii z wisienką
sprzedane
Scarlett
howlit, kryształki cena - 10zł
Indigo
drewno cena 8zł
Lampa Alladyna
koral biały sprzedane
Do miłego :)
wspaniale,ukazujesz, zwykłym śmiertelnikom, że kobiety potrafią!
OdpowiedzUsuńDlatego moja Droga chwytaj za pędzle i pokaż co Ty potrafisz:)!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)